Marcin Kilar – Quiksilver Polska wita w swoim teamie.
Marcin to zdolny, czternastoletni snowboarder z Rymanowa. Od tego sezonu oficjalnie dołączył do polskiego teamu Quiksilver. Najlepiej czuje się w parku na coraz większych skoczniach i różnych przeszkodach jibbowych.
Cześć, kiedy zacząłeś jeździć na desce?
– W pierwszej klasie zacząłem jeździć na nartach, ale że wszyscy jeździli na snowboardach to też chciałem. I tak już zostało.
Na jakiej największej skoczni skakałeś?
– Chyba 14 metrów, ale w tym sezonie chcę skakać na większych.
Jaki masz repertuar trików?
– Bs 3, bs 5, bs 7. Muszę potrenować skoki frontside. Ogólnie to dużo się muszę jeszcze nauczyć.
Dlaczego Quiksilver?
– Jeżdżenie dla Quika zaproponował mi team manager – Marek Sąsiadek. Bardzo się cieszę bo nie myślałem, że będę miał „sponsora”. Poza tym bardzo podobają mi się te rzeczy i idealnie pasują na deskę.
Twój wymarzony wyjazd?
– Chyba właśnie ten na którym jestem, z resztą teamu Quiksilver, we Francji – Val Thorens. Jest mega dużo śniegu i jeździmy freeride, jest też niezły park z fajnymi skoczniami.
No to powodzenia i lepiej idź już spać bo jutro od rana idziemy na deskę!
- – Dziękuję!